Forum www.rashes.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Opowiadanie 'Morze uczuć'
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rashes.fora.pl Strona Główna -> Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Farbka_x3
Gaduła



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z grafikolandii

PostWysłany: Pią 15:42, 20 Mar 2009    Temat postu: Opowiadanie 'Morze uczuć'

1. Wyprowadzka.
1 lipca
Do domu wróciłam pełna zapału. Zaczynam, więc pisać pamiętnik,
moja nauczycielka rozkazała nam pisać dziennik więc próbuję pisać
taki "normalny" jak na uczennicę przystało ale wolę ten, tutaj mogę
pisać wszystko. I nikt tego nie ma prawa czytać. Nie chodzę do szkoły,
są wakacje, więc mogę zacząć pisać w sierpniu. A więc napiszę jak wyglądam,
żeby nie było, że się nie pamiętam z dawnych czasówSmile Mam czarne, a raczej
piwne włosy. Można mieć piwne włosy? Nie wiem, ale ja mam. A więc:
Piwne oczy, piwne włosy, jestem wysoka, szczupła... i beznadziejnie wyglądam!
Dzisiaj zaczęłam prawdziwe wakacje, mama jednak uważa, że pora coś zmienić.
Nie wiem jednak, co. I to mnie martwi, zawsze mówiła mi, o co jej chodzi a teraz?

2 Lipca
Jak ona mogła to zrobić! Jak mogła to zrobić? Jak?!
Weszłam swobodnie do kuchni, czekała na mnie zupa grochowa.
- Mamo? Powiesz mi, co jest, o co chodzi? - Zapytałam gdy podeszłam do niej
aby sięgnąć po łyżkę. - To jak?
- Otóż... - Przerwała i chrząknęła - chcę abyś... Po prostu... W naszym życiu
zajdą pewne zmiany. Mam w planach nową pracę i wyjazd do Marka... -
Zapomniałam dodać, ze Marek jest jakby jej nowym mężem. Mój ojciec się z nią
rozwiódł dla innej. - Wiesz, do Marka do Los Angeles. Tak...
- Na wakacje? Świetny pomysł! - Przerwałam jej.
- Nie, na stałe. Przeprowadzamy się. Za tydzień. -Powiedziała rozbawiona.
- Że co?! Jak mogłas sama zadecydować? Mam tutaj swoje życie, znajomych,
szkołę... Nie możesz! Zostaję tutaj!
- I uciekłam do pokoju, żeby napisać pamiętnik. Przed chwilą mam powiedziała
- Andżela! Nie masz nic do gadania. Jesteś dzieckiem. Masz dopiero... -
Przerwał jej listonosz, który zawsze wie, kiedy się pojawić. Niech ona da mi
spokój! Nie pojadę nigdzie i nie jestem dzieckiem, mam czternaście lat.

10 lipca

Jednak jutro przeprowadzka. Żałosne! To żałosne. Nawet nie pożegnam się ze znajomymi.
To najgorsze wakacje w moim życiu! Ona ciągle powtarza, że się przyzwyczaję
a Marek będzie dla mnie wzorem ojca, jakiego zawsze chciałam mieć. Nie będzie!
Nawet nie wiem ile ma lat. Nie mam siły pisać tego beznadziejnego pamiętnika!

15 lipca

Jestem w nowym miejscu, w Los Angeles... Jak tutaj pięknie! Za chwilę
zadzwonię do swoich przyjaciół... Dawnych przyjaciół. Przez 4 dni szukałam
moje dziennika ^^ A raczej pamiętnika. Za kilka dni będę w nowej szkole,
ciekawe jak będę Się czuć... A Marek? Jest jak ojciec, ale inny niż mój...
Mój był mój. On jest opiekuńczy jednak na luzie. Nie ukarze mnie.
Mama twierdzi, że to złoty mężczyzna a ja muszę się jeszcze przekonać.
Zamykam już, jest przecież jedenasta w nocy.

17 lipca

Jak tutaj jest dziwnie. Ostatnio nie napisałam, że w Los Angeles jest
jednak wiele wad. Wymienię je: jest w tym domu za ciasno!
Mam twierdzi, że jest młoda i chce mieć dziecko.... a Marek mówi, że
wyjedziemy do jego znajomych w ten weekend. A może tak o mnie wreszcie
pomyślicie! Kończę tutaj pisać raz na zawsze i tak piszę tylko dla siebie...

2 września

Nie skończyłam, reaktywuję swój pamiętnik.

Wchodząc do klasy czułam się jak ufo, każdy się na mnie gapił
lub śmiał. Podeszłam do swojej nowej ławki i rozpakowałam książki na lekcję.
Nauczycielki nie było.
- Już masz książki? Nie znasz zasady: książki kupujemy w marcu? -
Zaśmiał się jeden z głupich chłopaków. Wszyscy byli inni, nikt nie nadawał
się (na razie) na mojego przyjaciela.
- Dzień dobry. - Zawołała klasa w odpowiedzi na powitanie nauczycielki,
nikt nie był łaskaw wstać, jedna z dziewczyn malowała paznokcie pod ławką.
- Agata! - Poznałam wreszcie prawdziwe oblicze nauczycielki - Masz przestać
małpować paznokcie. Chcesz dostać kolejną jedynkę z zachowania? -
Podeszła do ławki dziewczyny i dodała - wyjdź do dyrektora.
Tak ma wyglądać ta szkoła? Dziwnie się zapowiada, ale może się to zmienić.
- Andżeliko - powiedziała patrząc na mnie z zachwytem - Chodź na środek klasy
i przedstaw się.
Miałam odmówić, ale wyszłabym na nie wychowaną. Więc posłusznie podeszłam
i rzekłam - Jestem Andżelika, ale wolę zdrobnienie Andżela. Uczyłam się w
Devvene.
- Usiądziesz ze mną? - Zapytała dziewczyna ze środkowej ławki.
- Jasne. - Odpowiedziałam z uśmiechem i przeniosłam się z pierwszej
ławki do niej. Pani zapisała temat lekcji i tak doszłam do ostatniego wuefu.
- Andżelika poprowadzi rozgrzewkę i razem z hmm... z Joasią wybiorą
swoje drużyny. Nie zapomnijcie się poznać - Odrzekła Pani Beata,
nauczycielka od wuefu i wyszła z sali...
------------------------------------------------------
Zaczynam pisać w stylu książki a nie pamiętnika
------------------------------------------------------
I nagle pojawił się przecudowny chłopak, ubrany w czarną, skórzaną kurtkę... tylko to rzucało się w oczy. Podszedł do mnie, pewnie zaciekawiła go moja mina pod tytułem "Wow, ale ciacho"...
- Hej, Angela. Jestem Edward.
- Hej. Skąd znasz moje imię?
- Nie trudno zgadnąć, piszą o tobie w gazetce. - Podał mi gazetę.
Angelika Wersel! Nowa uczennica w naszej szkole. Z jej akt poprzedniej szkoły wynika, że była klasową pięknością i tzw. geniuszem. Życzymy jej sukcesów Oraz moje zdjęcie.
- O mój Boże - w moich oczach pojawiło się zdziwienie - Kto to napisał?
- Ja. - odpowiedział znudzonym tonem.
- Ale po co. I ta klasowa piękność. Akurat.
- Angelo - odruchowo złapał mnie za rękę - Uspokój się. Nic ci nie jest? - zauważył, że zaczynam panikować. Nie, nie panikowałam... ja czułam, że słabnę. I nie z powodu jakiegoś głupiego artykułu!
Puścił mnie za rękę myśląc, że go znienawidziłam. W tej samej chwili czułam, że zsuwam się w dół... upadłam.
- Angela?! - krzyknęła Joasia, dziewczyna która ze mną siedziała na lekcjach. - Nic ci nie jest? - krzyknęła i podbiegła do mnie.
Nie mogła biec. Stała w miejscu, tak jakby jakaś dziwna bariera nie chciała jej puścić. A może to ja miałam halucynacje? Zamknęłam oczy.
- Edward, zrób coś - usłyszałam jej głos... taki powolny jak na filmach w chwilach akcji.
Co się ze mną dzieje?

Obudziłam, a raczej ocknęłam się w domu. Tylko czyim?
-Edward - spojrzałam na niego. Nie wyczytałam z jego twarzy ani emocji ani uczuć... był taki... nie ważne.
- Tak. Lepiej się czujesz?
- Yhym - mruknęłam.
- Nie okłamuj mnie, Ang!
- Ja nie kłamię. - szepnęłam. - Możesz przynieść mi wodę? - Posłusznie spełnił moją prośbę. Mogłam więc obejrzeć pokój w którym się znajdywałam. Podłoga była czarna... ściany obwieszone obrazami, rozpoznałam Edwarda, więc była to pewnie jego rodzina. Zauważyłam jedno okno, ozdobione kwiatami.
- Proszę - podskoczyłam na dźwięk tych słów. Wszedł bezgłośnie.
Podał mi wodę a sam popijał kawę.
- Powiesz mi czemu zemdlałaś? - zaczął "przesłuchanie". - Jestem aż tak złym redaktorem gazetki?
- Nie, nie jesteś. - nadal szeptałam - To pewnie przez nerwy. Ostatnio musiałam się przeprowadzić. Wszystko mi się zawaliło... wyprowadziłam się z Devenne. - nigdy tak się nie rozgadałam! Miał na mnie dziwny wpływ.
- Hmm... być może - odpowiedział.
- Która godzina? - zapytałam, przerywając milczenie.
- Jest po trzeciej.
Wstałam, chciałam iść do domu, ale mnie zatrzymał. Albo był bardzo silny, albo ja opadłam z sił. - Nigdzie nie idziesz. Poinformowałem, że jesteś u mnie. Wiesz gdzie jesteś? To 2 godziny drogi do Ciebie! Przenocujesz u mnie. Jutro Cię odwiozę.
Posłuchałam, nie miałam już nic do gadania skoro rodzice wiedzieli.

2. Miodowy miesiąc

Obudziłam się około godziny 10 rano. W fotelu siedział Edward.
- Dzień dobry. - powiedział radośnie.
- Cześć. - bąknęłam w odpowiedzi.
- Okej. Mogłabym skorzystać z toalety? - wstałam powoli z łóżka.
- Chodź za mną. - wziął mnie za rękę i lekko pociągnął za sobą.
Szliśmy chyba z dziesięć minut, cały czas po schodach, mijając kolejne piętra.
- Ile w twoim domu... to znaczy - zająknęłam się - Ile pięter minęliśmy i ile ogólnie posiadacie?
- 4. Minęliśmy drugie. Tyle, że dom wygląda na sześć czy siedem, bo pokoje są wysokie. - Odpowiedział znudzony, jakby odpowiadał na te pytanie codziennie i znał odpowiedź na pamięć. Weszłam nareszcie do łazienki. Grzecznie otworzył mi drzwi i poszedł na dół.
Gdy już skorzystałam zeszłam po schodach w powolnym tępię, nadal myślałam, że śnie... Zauważyłam kilka innych toalet, ale zapewne tylko ta miała wyposażenie prysznica i wanny, dwa razy większej od normalnych. Jacuzzi?
- Już jesteś - krzyknął Edward z dołu - chodź na śniadanie. - Kuchnia była dość duża, razem z jadalnią. Przygotował kanapki z wędliną i pomidorem.
- Ile słodzisz?
- Dwie. - po mojej odpowiedzi jedliśmy w spokoju, nie mogłam dalej tak siedzieć, miałam do niego parę pytań. Jednak zadałam te najgłupsze. - Możesz mnie odwieźć do domu? Dziękuję za śniadanie.
- Proszę. - uśmiechnął się, a pode mną ugięły się kolana, był teraz piękniejszy niż zwykle... - Chodź, samochód już czeka.

Zaparkował przed domem, obok auta taty.
- Do zobaczenia w szkole. - rzekł gdy wysiadałam.
- Cześć.
W domu czekała mnie niespodzianka. Marek podszedł razem z mamą i zaczął - Angela! Tak się o Ciebie martwiliśmy. Podziękuj jutro swojemu przyjacielowi! Mamy też do Ciebie sprawę. - przestraszona zmieniłam wyraz twarzy na zatroskany. Byłam dobrą aktorką. - Otóż... mama i ja... jak wiesz oświadczyłem się jej. Prawda?
- Skąd? Oświadczyłeś? To cudowne! - Wykrzyknęłam radośnie i przytuliłam się do... "rodziców".
- To nie wszystko. Przed jak i po ślubie planujemy miesiąc miodowy.
- Beze mnie? Nie ma sprawy. Mam już 15 lat, więc o siebie zadbam. Jaki to czas? - Mówiłam z zadziwiającym spokojem. Bałam się... bałam się wcześniej z innego powodu.
- To świetnie. Tylko, że wyjeżdżamy dzisiaj wieczorem... to znaczy... chyba przełożymy wyjazd. W końcu nie zemdlałaś od tak!
- Mamo! Nie możesz! Zemdlałam z nerwów. Nie wiedziałam jak będzie w nowej szkole, po za tym ta przeprowadzka! Musisz być szczęśliwa. Ja poznałam już wiele osób. - tak, tak. Dwoje, Joasia i Edward. - I nie czuję nic po za radością. A wasz ślub? To jeszcze większy powód! - mówiłam coraz swobodniej, aż w końcu postanowiłam pójść na górę i zadzwonić do Edwarda.
- Zaczekaj Ang... - powiedział Marek. Mama wyszła na dwór. Pewnie musiała pożyczyć coś jak zwykle od sąsiadów. - Dziękuję Ci za akceptację. Mam do Ciebie dwie sprawy. - Usadził mnie na swoich kolanach. - Wiem, że traktujesz mnie jak ojca. I... może, jeśli chcesz! Może będziesz mówiła mi tato? - Chciałam wyrwać się z jego objęć. W końcu nie był moim ojcem! Nie miałam jednak szans.
- Puść mnie. - nie wytrzymałam. Puścił...
- Angelo? Źle mnie zrozumiałaś - prychnął - Nie oto mi chodziło! Kocham twoją matkę. A ciebie jak córkę! - po tych słowach rozpogodziłam się.
- Przepraszam.
- Nie ma sprawy.
- Miałeś drugą prośbę, tak? - Usiłowałam zmienić temat.
- Tak. Otóż... zaopiekuj się sobą. Twoja matka umiera ze strachu,
żeby nic Ci się nie stało.
- Okej - powiedziałam i poszłam na górę.

- Baw się dobrze, mamo! Pa, pa Marek ! - zawołałam, stojąc w progu.
Mama i Marek właśnie wyjeżdżali na przedmałżeński miesiąc miodowy.
I zostałam sama... podreptałam na górę, spakować rzeczy do szkoły.
Wygląd mojego pokoju mnie zachwycił mimo, że byłam w nim setki razy.
Te zielone ściany pokryte plakatami, oka na których stały różowe doniczki
z czerwonymi kwiatami... wydało mi się to nagle takie śliczne,
jakby mi tego wcześniej brakowało. Wzięłam jednak automatycznie
książki i wepchnęłam je do plecaka.

- Hej, Angela! - zawołała radosna Joasia gdy weszłam do klasy.
Nikt inny nie zwracał na mnie uwagi, ba! Nawet na swoje nierozpakowane
książki mimo, że zaraz wejdzie nauczycielka. Zabawiali się nową grą w telefonie.
- To prawda, że Edward z tobą chodzi? - przerwała mi refleksje Joanna
- Cała szkoła o tym gada. Ja dowiedziałam się od Alice, siostry Edwarda.
Wszystkiemu zaprzeczyła.
- Nie! Skąd? - krzyknęłam, po czym zaśmiałam się. Tak na prawdę
nie było mi do śmiechu. To było dziwne...
Ostatnio czytałam ,,Zmierzch" i tam właśnie był Edward
z przyszywanym rodzeństwem, w tym siostra Alice...
Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek na przerwę. Miałam właśnie
wyjść, gdy nagle złapał mnie Edward za nadgarstki i popchnął w stronę ściany. - Ała! Co robisz?! - krzyknęłam. - Puść mnie, idioto! - nie puszczał.
- Angela - zaczął - przestań się wyrywać. Nie uda Ci się. - dokończył rozbawiony. Najwidoczniej bawił go mój ból.
- O co Ci chodzi?!
- Masz być jak ja. Stać się jedną z nas...
- Co?! Puść mnie... błagam... - do oczu napłynęły mi łzy.
- Okej. Ale nawet nie próbuj uciekać. - odpowiedział z
łobuzerskim uśmieszkiem.
- O co chodzi? Kim ty jesteś? - dodałam gdy złapałam wreszcie
trochę powietrza.
- Nie domyślasz się?
- Nie.
- Czytałaś ,,Zmierzch" ?
- Tak... - mówiłam coraz wolniej, serce waliło mi jak bęben.
- Pamiętasz Edwarda? - to jednak nie było pytanie... - Na pewno. Był wampirem. Stephenie Meyer napisała tą książkę jako... wcielenie wampirzycy! Ona jest wampirzycą, prawdziwą. Z darem...
- Ha, ha. Nie rozśmieszaj mnie.
- Nie rozśmieszam. Jestem wampirem. Ale ona przesadzała. Nie pisała pamiętnika tylko inaczej, bajkowo, przedstawiła nasz świat. Była kiedyś wampirem ale nie chciała. Stała się człowiekiem. Pokażę Ci mój dar, kochanie.
- Nie nazywaj mnie kochanie ! - bałam się...
I nagle...


-------------------------------------------------
Błędy by Office xD
Boże, te imię Edward wymyka mi się z pod kontroli xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Farbka_x3 dnia Pią 12:07, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciastko
Administrator



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:28, 21 Mar 2009    Temat postu:

Fajne.Pisz szybko dalej. SZYBKO xDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Creffi
Gaduła



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom City ;*.

PostWysłany: Sob 17:50, 21 Mar 2009    Temat postu:

Jest cudowne ;*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciastko
Administrator



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:35, 21 Mar 2009    Temat postu:

No my wiemyy co dobre.! Dawajże mi kochana dalej ;**

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Farbka_x3
Gaduła



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z grafikolandii

PostWysłany: Nie 15:50, 22 Mar 2009    Temat postu:

Okej ^^ Postaram się dzisiaj.

edit:

Nowy edit ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Creffi
Gaduła



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom City ;*.

PostWysłany: Pon 16:27, 23 Mar 2009    Temat postu:

Hmm. xD Mi się tam to podobaa ;**

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Farbka_x3
Gaduła



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z grafikolandii

PostWysłany: Pon 16:30, 23 Mar 2009    Temat postu:

Widziałaś next edit?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Creffi
Gaduła



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom City ;*.

PostWysłany: Pon 16:40, 23 Mar 2009    Temat postu:

Już czytaam xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Farbka_x3
Gaduła



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z grafikolandii

PostWysłany: Wto 12:31, 24 Mar 2009    Temat postu:

Nowa część !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Creffi
Gaduła



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom City ;*.

PostWysłany: Śro 13:34, 25 Mar 2009    Temat postu:

Jaki tytuł :**

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rashes.fora.pl Strona Główna -> Twórczość Wszystkie czasy w strefie Środkowy Atlantyk
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin